21 czerwca 2019

Był sobie...

Szalik, długi jak to szalik, na prawie 3 metry. Zrobiony na drutach z włóczki akrylowej ściągaczem 1 na 1. Zużyłam chyba z 40 dag w dwóch kolorach. Noszę go do dziś. No może nie dosłownie, bo akurat upały ale nadal zimą jest potrzebny. 




Umiejętność robienia na drutach rozwijam bo, ze wszystkich, opanowanych przeze mnie technik rękodzielniczych (frywolitka, szydełko, haft płaski, richelieu i krzyżykowy) ta jest mi najmniej znana. Jesienią w biferno (obłędny sklep internetowy z wszelkiego rodzaju włóczką, spotkania są co miesiąc w Kalwarii Zebrzydowskiej) nauczyłam się robić skarpety, a dokładnie pięty. Już wkrótce pokażę kolejną parę, która aktualnie jest na drutach. Poprzednie są już u właścicieli i nie ma reklamacji.

Jeżeli masz ochotę na taki sam lub inny napisz korzystając z formularza kontaktowego lub bezpośrednio na adres: magbod@interia.pl. Czas wykonania zależy od długości szalika i pracochłonności wzoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz